Dagmara Waligóra ma 33 lata, pochodzi ze Środy Wielkopolskiej, a od 15 lat mieszka w Poznaniu. Spełnia się jako instruktor fitness, łącząc pasję do aktywnego trybu życia z zamiłowaniem do sportów walki i motoryzacji. Kiedyś trenowała taniec i nadal kocha w ten sposób się relaksować. Uwielbia podróże, chętnie angażuje się w akcje charytatywne i pomaga mężowi w prowadzeniu biznesów oraz rozwijaniu nowych projektów. Możliwość inspirowania innych do dbania o siebie i realizowania marzeń przynosi jej największą satysfakcję.
fotograf: Robert Kobyliński | Tomasz Zienkiewicz | suknie: Renee | fryzury: @kamil_rutkowski_hair | makijaże: @makeupstudiobambi | produkcja: GREG-ART
Wzięłam udział w konkursie, ponieważ jest to dla mnie szansa na rozwój w nowej, bardziej kobiecej dziedzinie życia. Przez moje zainteresowania i środowisko, w jakim się obracam, otaczam się głównie męską energią, a czuję, że chcę poznawać bardziej swoją kobiecą stronę. Wzięłam już udział w różnych kampaniach reklamowych i sesjach modelingowych – to nowa pasja, w której naprawdę się odnalazłam.
Powinnam zostać Polska Miss 30+, ponieważ mam predyspozycje i uważam się za atrakcyjną kobietę, która kieruje się w życiu wartościami mogącymi inspirować innych. Dodatkowo mam sportową determinację – w każdy projekt wkładam sto procent siebie i potrafię dostosować się do każdej wizji, jednocześnie wnosząc własną energię.
Idealna Miss to autentyczna, piękna kobieta z charyzmą, inspirująca innych swoją pewnością siebie, empatią do ludzi i zwierząt oraz dająca przykład, że warto dbać o siebie i dążyć do swoich celów.
Chciałabym poszerzyć platformę swojego działania, by zbudować silną markę osobistą, która otworzy mi drzwi do współpracy z markami zgodnymi z moimi wartościami. Dalej chcę inspirować kobiety do budowania pewności siebie, dbania o zdrowie fizyczne i mentalne oraz do angażowania się w działania pomocowe i lokalne inicjatywy sportowe. Planuję również wspierać akcje charytatywne, szczególnie te pomagające zwierzętom i osobom potrzebującym. Dla mnie tytuł Miss to szansa na dalszy rozwój zawodowy i wizerunkowy oraz na jeszcze większy wpływ na kobiety, które chcą żyć zdrowo i świadomie.
Chciałabym angażować się w działania charytatywne na rzecz zwierząt, wspierać fundacje ratujące konie przed rzezią – do tej pory udało mi się już uczestniczyć w kilku takich inicjatywach i chciałabym kontynuować je z jeszcze większą mocą. Planuję także dalej wspierać lokalne wydarzenia sportowe i projekty związane z aktywnością fizyczną.
Moje największe marzenie to zabrać całą rodzinę na długie wakacje, by odpoczęli i naładowali się pozytywną energią. Chciałabym mieć możliwość pomocy najbliższym w tworzeniu życia bez ograniczeń, w którym każdy robi to, co kocha. Z rzeczy materialnych – marzę o willi w Marbelli.
Moim autorytetem jest mój mąż. Podziwiam go za odwagę, wysokie ambicje, pracowitość, cierpliwość i szczodrość serca.
Chciałabym być panterą – zwinną, silną, piękną, elegancką i niebezpieczną jednocześnie, a do tego zawsze w modzie.
Chciałabym mieć moc teleportacji, żeby móc w każdej chwili znaleźć się w dowolnym miejscu na świecie – na przykład na Bahamach czy Hawajach – bez długiego lotu.
Ambitna, nieprzewidywalna, charyzmatyczna.
Moim największym sukcesem, oprócz tytułów sportowych, jest posiadanie szczęśliwego życia, dobrych relacji z rodziną i silnego związku z partnerem – w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkie i cenne.
Najfajniejsze w byciu kobietą jest to, że możemy jednego dnia być kim chcemy – wojowniczką na treningu, szefową w pracy, divą na kolacji i artystką tworzącą dzieło sztuki z makijażu czy stylizacji.
Moją największą życiową lekcją był zawód na ludziach – zbyt duża ufność i emocjonalne podejście. Zrozumiałam, że nie zawsze warto się obnażać z sukcesem, bo im więcej osiągasz, tym więcej pojawia się zawiści. Teraz wiem, że spokój i wewnętrzna równowaga są cenniejsze od racji.
Do wyzwań i trudności podchodzę walecznie. Stawiam im czoła i idę przed siebie, bo trudności mnie napędzają – najlepiej pracuję pod presją.
Za 10 lat chciałabym mieć pełną rodzinę i być kobietą, która zrealizowała swoje marzenia. Większość z nich już powoli się spełnia, więc możliwe, że stanie się to wcześniej niż za dekadę.
Chciałabym zmienić w sobie spóźnialstwo, nerwowość i niecierpliwość. Stres często był dla mnie złym doradcą przy podejmowaniu decyzji, dlatego uczę się większego spokoju i dystansu.
Jestem wyjątkowa, ponieważ łączę delikatność i siłę, wdzięk i ambicję. Inspiruję się, ale tworzę po swojemu. Mimo temperamentu mam w sobie dużo empatii i potrafię słuchać innych.
Siła kobiet to bycie autentyczną, elegancką, ale też buntowniczą – umiejącą powiedzieć „nie” i konsekwentnie dążyć do upragnionego celu.
„Piękno z przesłaniem” to dla mnie połączenie estetyki z energią, harmonii urody wizualnej z duchową. Piękne serce i uroda to najlepsza definicja piękna.





