6. Maria Grątkiewicz | Wrocław | woj. dolnośląskie

Maria Grątkiewicz ma 31 lat. Pochodzi z Kielc, jednak na co dzień mieszka we Wrocławiu, który obecnie reprezentuje. Jej pracą, a zarazem prawdziwą pasją, jest jubilerstwo – dziedzina, w której nieustannie poszerza swoją wiedzę i doskonali umiejętności. Jej drugą pasją jest morsowanie, które – jak sama podkreśla – pozwala przekraczać własne granice i wzmacniać siłę charakteru. W wolnych chwilach z przyjemnością bierze udział w sesjach zdjęciowych oraz rozwija swoje kulinarne zamiłowania. Według niej prawdziwe piękno nie zna wieku – ma za to wiele twarzy.

fotograf: Robert Kobyliński | Tomasz Zienkiewicz | suknie: Renee | fryzury: @sandra_kaszowska / @atelier_by_ak | makijaże: @makeupstudiobambi | produkcja: GREG-ART

Chciałam pokazać, że kobieta po trzydziestce może być spełniona, pewna siebie i piękna w każdej odsłonie. To także moje osobiste wyzwanie oraz przygoda życia.

Ponieważ potrafię inspirować inne kobiety do wiary w siebie i odważnego spełniania marzeń. Wierzę, że Miss to nie tylko uroda, ale również serce i odpowiedzialność.

Idealna Miss jest autentyczna, mądra i empatyczna. Potrafi słuchać i używa swojego głosu, by czynić dobro.

Chciałabym promować pewność siebie kobiet niezależnie od wieku i wspierać te, które szukają swojej drogi. Pragnę pokazać, że piękne kobiety to nie tylko uroda, ale także inteligencja i siła charakteru. Walka z hejtem, który jest dziś tak powszechny, to dla mnie ważna misja – chciałabym poruszać ten temat w mediach społecznościowych, by zwiększać świadomość i dawać wsparcie osobom dotkniętym tym problemem. Z radością włączę się również w akcje i inicjatywy promujące konkurs, który dał mi szansę pokazania siebie i swojej osobowości.

Chciałabym wspierać kobiety w trudnych sytuacjach życiowych oraz dzieci z domów dziecka. Marzę o projektach uczących samoakceptacji i wiary w siebie, ponieważ sama wielokrotnie mierzyłam się z brakiem akceptacji z powodu swojego wyglądu i karnacji.

Chciałabym wychować swoje przyszłe dzieci na silnych, stabilnych i odważnych ludzi, którzy nie boją się walczyć o swoje marzenia.

Każdy człowiek, który po trudnych doświadczeniach potrafi się podnieść i iść dalej z uśmiechem. To prawdziwi bohaterowie codzienności. Znam wielu bliskich mi ludzi, którzy dla mnie są Miss i Misterami swojego życia.

Drzewem – symbolem siły, równowagi i życia w harmonii z naturą. Chciałabym być kimś, przy kim można się schronić i odpocząć od codziennego zgiełku.

Moc uzdrawiania – by przynosić ludziom nadzieję i nie tracić tak szybko tych, którzy byli dla nas całym światem.

Empatyczna, spokojna, autentyczna.

Umiejętność akceptowania ludzi takimi, jacy są, i dawanie im do tego prawa.

Możliwość łączenia siły i delikatności – jesteśmy pod tym względem naprawdę wyjątkowe.

Zrozumiałam, że wszystko dzieje się po coś i każde doświadczenie niesie ważną lekcję. Jeśli coś nie jest nam przeznaczone, nie warto się tego kurczowo trzymać. Nauczyłam się też, że prawdziwych przyjaciół poznaje się wtedy, gdy odnosi się sukces – udział w konkursie tylko to potwierdził.

Wyzwania traktuję jak lekcje – nie boję się trudności, bo wiem, że prowadzą do rozwoju. Nauczyłam się szczerej rozmowy z samą sobą, która często pomaga bardziej niż słowa innych. Gdy coś nie idzie po mojej myśli, pytam siebie, dlaczego tak się dzieje i czego mogę się z tego nauczyć.

Zbyt często myślimy o tym, co będzie „kiedyś” – za 5, 10 czy 15 lat. Według mnie warto dbać o jakość każdej chwili naszego życia i żyć na 100% w danym momencie.

Chciałabym mniej analizować i częściej ufać intuicji, a przede wszystkim być dla siebie mniej surowa.

Jestem sobą – i wspaniale jest to w końcu odkryć. ❤️

To odwaga bycia sobą i wspierania innych kobiet zamiast rywalizacji. Mniej hejtu, a więcej empatii – w tym tkwi prawdziwa siła.

To połączenie urody z wartościami i autentycznością, bo piękno ma moc tylko wtedy, gdy niesie dobro. Nie zawsze będziemy młode, piękne i w koronie, ale zawsze możemy dawać swoje serce innym ludziom.