7. Aleksandra Grzybowska | Warszawa | woj. mazowieckie

Aleksandra Grzybowska ma 28 lat, pochodzi ze Skarżyska-Kamiennej, a obecnie mieszka w Warszawie. Od kilku lat związana jest z branżą beauty, w której może łączyć pracę z pasją do estetyki i dbania o wygląd. Interesuje się tańcem i sportem, które dają jej energię i pozwalają zachować równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. Uwielbia podróżować i odkrywać nowe miejsca, bo to właśnie w podróżach odnajduje inspirację i spokój. Ceni sobie rozwój osobisty i chętnie podejmuje się nowych wyzwań. Na co dzień stawia na pozytywne nastawienie i autentyczność, które pomagają jej w pracy z ludźmi.

fotograf: Tomasz Zienkiewicz | Kuba Kot | suknie: Renee | fryzury: @marceli.olivier | makijaże: @martadebecka.mua | produkcja: GREG-ART

Wzięłam udział w konkursie Polska Miss, ponieważ chciałam spróbować czegoś nowego i przełamać swoje granice. To dla mnie szansa na rozwój, zdobycie nowych doświadczeń i poznanie inspirujących kobiet z różnych stron Polski.

Powinnam zostać Polska Miss, ponieważ wierzę, że tytuł Miss to coś więcej niż wygląd. To możliwość pokazania, że warto spełniać swoje marzenia. Chciałabym dawać przykład odwagi, autentyczności i gotowości do wspierania innych.

Dla mnie idealna Miss to kobieta, która wyraża siebie i swoją historię. Jest pełna pasji, ambicji i gotowości, by działać nie tylko dla siebie, ale również dla innych.

Jeśli zdobyłabym tytuł Polska Miss, chciałabym wykorzystać go przede wszystkim do pokazania, że warto spełniać marzenia, nawet jeśli wcześniej brakowało odwagi. Zależy mi, aby inspirować kobiety do wiary w siebie i pracy nad pewnością siebie, bo wiem, jak wiele to potrafi zmienić. Chciałabym brać udział w akcjach społecznych i charytatywnych, które realnie pomagają innym i mają sens.

Jako Miss chciałabym angażować się w działania promujące dbanie o zdrowie psychiczne i równowagę emocjonalną. Zależy mi na wspieraniu inicjatyw, które pomagają ludziom radzić sobie ze stresem, brakiem pewności siebie i presją codzienności. Chciałabym pokazywać, że rozmowa o emocjach to oznaka siły, a nie słabości.

Moim największym marzeniem jest robić w życiu to, co naprawdę kocham, i czerpać z tego radość każdego dnia. Chciałabym inspirować inne kobiety, by wierzyły w siebie i odważnie sięgały po swoje marzenia. Marzę też o spokojnym, szczęśliwym życiu, w którym jest miejsce na pasję i bliskich ludzi.

Moim autorytetem jest moja mama, która nauczyła mnie siły, wytrwałości i wiary w siebie. Podziwiam ją za dobroć, spokój i umiejętność radzenia sobie z trudnościami. To ona pokazuje mi, że warto iść przez życie z odwagą i sercem.

Gdybym nie była człowiekiem, chciałabym być oceanem – spokojnym, ale pełnym siły i głębi. Symbolizuje on wrażliwość, emocje i determinację, które są mi bliskie. Tak jak on, chciałabym dawać innym spokój i dobrą energię.

Chciałabym potrafić uzdrawiać emocje innych ludzi. Marzę o tym, by móc zabierać smutek, lęk i niepewność, zastępując je spokojem i wiarą w siebie.

Empatyczna, wrażliwa, zdeterminowana.

Moim największym dotychczasowym sukcesem jest praca nad sobą i zdobycie pewności siebie, której kiedyś mi brakowało. Udało mi się przełamać własne ograniczenia i uwierzyć w swoje możliwości. To dla mnie dowód, że warto wierzyć w siebie i iść za marzeniami.

Dla mnie najfajniejsze w byciu kobietą jest to, że mogę łączyć siłę z wrażliwością i działać z sercem. Lubię, że możemy być delikatne, a jednocześnie bardzo silne.

Największą lekcją, jaką dostałam od życia, jest to, że czasem trzeba odpuścić, by zrobić miejsce na coś lepszego. Nauczyłam się, że nie wszystko zależy od nas, a prawdziwy spokój przychodzi wtedy, gdy zaufamy sobie i procesowi.

Wyzwania to dla mnie okazja, by pokazać, na co naprawdę mnie stać. Zamiast się poddawać, szukam w nich lekcji i motywacji do działania. Wierzę, że to właśnie w trudnych momentach odkrywamy swoją prawdziwą wartość.

Za 10 lat chcę być tam, gdzie moje serce odnajdzie prawdziwy spokój – ale też tam, gdzie będę mogła nieustannie się uczyć i tworzyć coś wartościowego.

Chciałabym w sobie zmienić czasami nadmierną niecierpliwość, bo przez nią trudno mi czasem docenić proces i małe kroki.

Jestem wyjątkowa, bo potrafię przyjmować życie takie, jakie jest, nawet gdy nie wszystko idzie po mojej myśli. Czasem jestem niecierpliwa, ale właśnie ta świadomość daje mi siłę do ciągłego rozwoju i doceniania każdej chwili.

Siła kobiet to dla mnie codzienna decyzja, żeby nie rezygnować z siebie, nawet gdy życie kładzie nam kłody pod nogi.

To dla mnie połączenie tego, co widać na zewnątrz, z tym, co nosimy w środku. To nie tylko wygląd, ale też energia i historie, które za nim stoją.